Pierwsze poważne zlecenie biznesowe otrzymałam w 2003 roku. Wtedy nie prowadziłam firmy, bo mój czas zajmowało... przygotowywanie się do matury.
Później były studia. Kto nigdy nie studiował pedagogiki, ten nie wiem, ile setek stron trzeba czytać na każde zajęcia. Dlatego przez całe studia swoją firmę prowadziłam w ramach inkubatora, co do minimum ograniczało papierkową robotę i pozwoliło mi spokojnie skończyć studia w trybie dziennym.
Po obronie pracy magisterskiej zarejestrowałam firmę na siebie. Nazywa się Wybuchowa.pl. Chociaż projektów było wiele, obecnie skupiam się tylko na działalności wydawniczej (Escape Magazine, zał. w 2001 roku).